FC Polska Wien - strona nieoficjalna

Pierwsza kolejka i od razu przeciwnik, z którym mieliśmy ciężkie przejścia w poprzednim sezonie. Na półmetku poprzedniego sezonu to przeciwnik był liderem a my traciliśmy punkt. Na koniec sezonu my cieszyliśmy się z mistrzostwa a Eintracht po serii bardzo słabych spotkań skończył na trzecim miejscu. Dość jednak o odległej przeszłości. Aura nie sprzyjała uprawianiu jakiegokolwiek sportu. 36 stopni w cieniu, nawet wiatr nie dawał ochłody. Zagraliśmy na naturalnej nawierzchni. Warunki jednak jak zwykle są takie same dla obu zespołów toteż nie ma co szukać przewag. W spotkanie weszliśmy z animuszem godnym mistrzów. Już w 8 minucie Rafał Knapik umieścił piłkę w siatce z najbliższej odległości. Goście wydawali się lekko zamroczeni a biało - czerwoni potrafili to wykorzystać i w 20 minucie podwyższyli na 2-0. Ponownie Rafał Knapik wykończył dobre podanie partnera. To był prawdziwy nokaut. Polacy mieli jeszcze kilka klarownych sytuacji jednak zawodziła skuteczność lub zła decyzja. Brak oddania piłki lepiej ustawionemu koledze lub wejście w drybling zamiast uderzenia bezpośrednio na bramkę. Gdy wydawało się, że kolejna bramka dla gości jest kwestią czasu, zespół gospodarzy został potężnie wzmocniony. Otóż na boisku pojawił się ich 12 zawodnik - sędzia. Faule odgwizdywane jeszcze zanim zawodnik upada na murawę, uderzenie łokciem w głowę Jakuba Janasa kompletnie przemilczane. W 28 minucie wspomniany dwunasty zawodnik wraz ze swoim pomocnikiem (liniowym) w końcu pokonują przyjezdnych. Dwa spalone w przeciągu 20 sekund i po drugim dograniu napastnik gości zdobywa kontaktowego gola. Do przerwy 2-1. Po zmianie stron na boisku działo się znacznie więcej. Tempo meczu nie było zbyt wysokie. oba zespoły szanowały siły a tych tropikalnych warunkach. Gospodarze jednak musieli, my mogliśmy. Toteż obraz gry wyglądał tak, że Eintracht częściej grał atakiem pozycyjnym, Polacy ograniczali się do kontr, jednak bardzo groźnych. Wiele strzałów z dystansu albo mijało bramkę Sławka Biela albo ten świetnie spisywał się na linii. W kontrach groźny był Romek Pałys, który pojawił się na placu gry w przerwie. Nadeszła 75 minuta i hattricka skompletował Rafał Knapik, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ustalił wynik spotkania na 3-1. W 84 minucie zagotowało się pod naszą bramką. Sławek Biel podczas interwencji w polu bramkowym był ewidentnie przewracany przez atakującego zawodnika Eintrachtu. Sędzia oczywiście nie dopatrzył się przewinienia. Dyskusja trwałą ponad 6 sekund i wtedy arbiter użył przepisu, który mówi, że bramkarz ma tyle właśnie czasu na wznowienie gry. Ponieważ odgwizdał rzut wolny pośredni, wszyscy biało - czerwoni musieli stanąć na linii bramkowej. Nawet takiej sytuacji gospodarze nie potrafili wykorzystać. Cieszy wygrana z silnym przeciwnikiem. Jesteśmy pewni, że Eintracht wygra jeszcze sporo meczy w tej lidze i będzie jednym z naszych rywali do awansu. Do końca ligi oczywiście bardzo daleko ale pierwszy krok na drodze do mistrzostwa wykonany. Wielkie podziękowania dla wszystkich zgromadzonych na stadionie za doping i wsparcie.

Przed spotkaniem głównej drużyny swój mecz rozegrali zawodnicy rezerw FC Polska Wien. To ponowne przystąpienie do rozgrywek wypadło bardzo dobrze. Wynik 1-1 i bramka Daniela Opałko pozostawia wielki niedosyt gdyż nasi koledzy mieli bardzo dużo sytuacji do podwyższenia wyniku jednak zabrakło zimnej krwi podczas wykańczania akcji. Wielkie brawa dla zawodników za zaangażowanie. Jesteśmy pewni, że z każdym meczem będzie tylko lepiej.

• Komentarzy [0]
• czytano: [412]
• DO